Z czasów dzieciństwa pamiętam, że nagietka można było spotkać w każdym przydomowym ogródku. Jego lepkie liście i intensywny zapach powodowały, że nie przepadałam za nim. Jednak gusta się zmieniają i ostatecznie znów znalazł się w ogródku moich rodziców na Kaszubach. Dlaczego?

Gdy przypomniałam o nim mamie, podała mi ona jego tradycyjną kaszubską nazwę: noczitek – piszę fonetycznie i stwierdziła, że u mojej babci zawsze rósł w ogródku. Teraz coraz rzadziej widać go w przydomowych ogródkach, a szkoda, dlatego chcę przybliżyć jak wszechstronne działanie posiadają specyfiki z nagietka. Polska nazwa w pełni odzwierciedla jego właściwości lecznicze – Nagietek lekarski – Calendula officinalis. I rzeczywiście cała roślina (z wyjątkiem korzeni ma właściwości lecznicze).

W dzisiejszym wpisie przedstawię jak zrobić maść z nagietka. W kolejny napiszę o innych jego zastosowaniach. Maść ta ma wyjątkowe działanie w gojeniu się wszelkich ran działając bakteriobójczo i przyspieszając jej ziarninowanie. Działa oczyszczająco, pobudza krążenie, przynosi też ulgę w bólach pourazowych. Pomaga również w leczeniu żylaków, owrzodzenia, ran oparzeniowych i odmrozin. Może być również stosowana w przypadku grzybicy stóp. Dużo tego prawda? A taki niepozorny kwiatek. To tylko część jego mocy.

Maść nagietkowa – jak krok po kroku zrobić maść z nagietka.

Składniki:

 4 pełne, kopiaste garście ziele nagietka – nadziemna część (łodyga, liście i kwiaty)

500 gram dobrego smalcu lub sadła ze świni tłuczonej w sposób tradycyjny.

 

Do celów leczniczych nadają się tylko rośliny o pomarańczowych kwiatach.

 

1.  Zrywamy nagietka – całą  nadziemną część, ok. 10 cm nad ziemią. Najlepszą porą jest południe w słoneczny dzień, kiedy soki w roślinie krążą najsilniej.

2. Rozgrzewamy smalec w garnku (powinien być bardzo dobrze rozgrzany).

3. W trakcie jak smalec się rozgrzewa, ostrym nożem kroimy drobno nagietka.

4. Gdy smalec się rozgrzeje, wrzucamy nagietka i gotujemy ok. 2 minuty, tak aby tłuszcz skwierczał. Mieszamy od czasu do czasu.

5. Zdejmujemy z kuchenki i odstawiamy na 1 dzień w chłodne miejsce.

6. Następnego dnia lekko podgrzewamy i przesączamy przez gazę lub lnianą ściereczkę do pojemników, najlepiej z ciemnego szkła lub pojemnikach po kremie (na potrzeby blogu – pojemnik przezroczysty).

7. Przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu. Stosować 3-4 razy dziennie delikatnie wcierając w chore miejsca.

Maść ta jest naprawdę bardzo skuteczna i warto swoją apteczkę natury w nią wyposażyć.